Maryja Matką Kapłanów-Wieczernik Maryjny

Maryja Matką Kapłanów

Maryja Matką Kapłanów

      13 czerwca w sanktuarium Matki Bożej w Ostrożanach, jak co miesiąc, odbył się Wieczernik Maryjny, na który oprócz parafian przybyli pielgrzymi z Siemiatycz i okolicznych miejscowości. Był to szczególny wieczór dla parafii ostrożańskiej, jak i jej Pasterza z racji uroczystości, jakie tego dnia miały miejsce. Nabożeństwo rozpoczęto chwalebną częścią Różańca św., ofiarując ją w intencji bp. Antoniego Dydycza, który w tym dniu obchodził imieniny, jak również księży, którzy tego wieczoru zaszczycili nas swoją obecnością. Byli to koledzy kursowi kustosza ks. Romana Szmurły ks. Krzysztof Janowiec, proboszcz z parafii Chłopków i Litewniki, oraz ks. Marek Żarski, proboszcz z Tokar. Zabrakło wśród nich ks. mjr. Mariusza Tołwińskiego, kapelana 18 Batalionu esantowo-Szturmowego z Bielska-Białej, który jest na misji w Afganistanie wraz ze swymi żołnierzami. Kapłani przybyli do tronu Pani Ostrożańskiej w wigilię 17. rocznicy święceń kapłańskich, które przyjęli 14 czerwca 1992 r. w Siemiatyczach w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, by podziękować Panu Bogu i Matce – Królowej Apostołów za lata posługi kapłańskiej, za  trwanie w kapłaństwie Chrystusowym, za miłość, jaką ich nieustannie darzy, jednocześnie prosząc o dalsze, jak najgodniejsze realizowanie posłannictwa.
      Msza św. tego wieczoru była celebrowana przez jubilatów. W trakcie Eucharystii homilię wygłosił ks. Janowiec, który poruszył temat powołania na różnych płaszczyznach. „Powołanie to łaska – mówił – to propozycja niczym niezasłużona, to Bóg wychodzi z inicjatywą, obdarzając swoją łaską, jak czytamy w Piśmie Świętym, nikt sam nie bierze sobie tej godności, ale zostaje ona powierzona człowiekowi. Jeżeli człowiek odpowie na wezwanie Boga i będzie z Nim współpracował, to On wskaże mu drogę. Dał mam również swoją Matkę, byśmy przez Nią wypraszali sobie łaski nawzajem, bo Ona jest Matką Pięknej Miłości, Matką Kapłanów”. Na zakończenie homilii Kaznodzieja prosił najlepszą z Matek o obfitość łask wszystkim kapłanom z jego rocznika, by odpowiadając na wezwanie, które do nich kieruje Bóg, przynosili tego owoce, a kiedy przyjdzie im stanąć przed Panem, usłyszeli słowa: „Dobrze, sługo dobry i wierny, dobrze wykorzystałeś talenty, które otrzymałeś ode Mnie, pójdź do domu przygotowanego ci od założenia świata”.
      Po Komunii św. przedstawiciele parafii Ostrożany – dorośli, młodzież i dzieci – dziękowali Bogu, że postawił na ich drodze kapłanów, którzy wypełniają swoje posłannictwo w winnicy Pana, obdarzają innych miłością, przemieniają chleb w Ciało Chrystusa i wino w Jego Krew, dziękowano za to, że Pan pozwala im owocnie służyć Bogu i ludziom. Wyrażając wdzięczność jubilatom i ogarniając ich modlitwą, życzono im, by nadal z wielką gorliwością i zapałem wypełniali swoje powołanie, by Bóg na nowo dodawał im sił do pracy z ludźmi, by przykładem swego życia prowadzili ich ku Bogu. W nabożeństwie również czynny udział brała schola ostrożańska.
       W czasie wystawienia Najświętszego Sakramentu odśpiewano Nieszpory o Najświętszym Sakramencie oraz odmówiono Litanię do Serca Pana Jezusa. Ze względu na obfite opady deszczu nie odbyła się zaplanowana na ten dzień procesja eucharystyczna. Na zakończenie uroczystości ks. Marek Żarski pobłogosławił wszystkich zgromadzonych Najświętszym Sakramentem.

Katarzyna Kryńska

                                           Maryja Matką Kapłanów  Maryja Matką Kapłanów  Maryja Matką Kapłanów

Kroczyć za Jezusem śladami papieża

Kroczyć za Jezusem śladami papieża

      W 4. rocznicę śmierci Jana Pawła II w sanktuarium Matki Bożej w Ostrożanach odbyło się nabożeństwo upamiętniające to wydarzenie. Przed godz. 19 wierni parafii Ostrożany, jak i młodzież z parafii Perlejewo licznie zgromadzili w świątyni. O godz. 19 rozpoczęła się sprawowana przez kustosza ks. Romana Szmurłę Eucharystia dziękczynno-błagalna za życie i posługę oraz o rychłe wyniesienie Ojca Świętego do chwały ołtarzy.
      W homilii Ksiądz Proboszcz przypomniał ostatnie dni i godziny życia Papieża, następnie cofając się wstecz, przypomniał ostatnie lata, kiedy już schorowany, a jednak wprowadził świat w trzecie tysiąclecie i otworzył jubileuszowe drzwi w każdej z czterech większych bazylik w Watykanie. Kaznodzieja sercem wrócił do 2002 r. – do sierpnia, kiedy to żegnał się z nami w Łagiewnikach, następnie przypomniał wrzesień 2003 r. i pielgrzymkę do Słowacji
oraz 15 sierpnia 2004 r. i nagłe zasłabnięcie Papieża u Matki w Lourdes, pierwszą hospitalizację, tracheotomię, ostatnią Drogę Krzyżową, krzyż błogosławieństwa i ostatnie słowa skierowane do młodych: „Szukałem was, a teraz wy przyszliście do mnie i za to wam dziękuję”.
       Ks. Roman apelował, by żyć na co dzień Ewangelią, miłością, byśmy umieli przebaczać, wyciągnąć rękę do drugiego, jak nawoływał Jan Paweł II. Po Eucharystii Wanda Półtorak podzieliła się swoimi przeżyciami, recytując piękny wiersz mówiący o życiu Ojca Świętego, jak i z prośbą o rychłe wyniesienie Papieża Polaka do grona świętych. Następnie wszyscy zgromadzeni odmówili dziesiątek Różańca św. –Zmartwychwstanie Pana Jezusa, polecając wszystkie prośby najlepszej z Matek, której również powierzył swe życie Ojciec Święty „Totus Tuus”. Całym uroczystościom towarzyszył śpiew scholi ostrożańskiej. Na zakończenie obchodów upamiętniających przejście Jana Pawła II do Domu Ojca odśpiewano Apel Jasnogórski.

Katarzyna Kryńska

„Italia sacra”-pielgrzymka parafian ostrożańskich do Włoch

Pielgrzymi z Ostrożan w Wiecznym Mieście

„Italia sacra”

W dniach 7-16 marca odbyła się pielgrzymka parafian ostrożańskich do Wiecznego Miasta nosząca znamienny tytuł „Italia sacra”. Inicjatorem był proboszcz ks. Roman Szmurło, kustosz sanktuarium w Ostrożanach.

      W sobotę o godz. 4.30 uczestniczyliśmy we Mszy św., prosząc Panią Ostrożańską o opiekę i łaski niezbędne w tak dalekiej podróży. W trasę wyruszyliśmy w składzie 45 pielgrzymów plus 2 kierowców i 2 pilotki. Pielgrzymi to głownie nasi parafianie, ale też z ościennych parafii, jak: Perlejewo, Drohiczyn, Pobikry, Dziadkowice i Siemiatycze. Program i trasa były bardzo interesujące. Przejechaliśmy Czechy, Austrię i Włochy, w sumie pokonaliśmy ponad 6 tys. km. Zobaczyliśmy przepiękne Alpy w Austrii i we Włoszech Apeniny, Morze Adriatyckie. Codziennie byliśmy przygotowywani przez pilotkę i ks. Romana do dnia następnego przez oglądanie filmów związanych z miejscami zwiedzania oraz zapoznanie nas z historią i geografią. W modlitewny nastrój każdego dnia wprowadzała nas zaś Msza św. Całej pielgrzymce towarzyszyła słoneczna i ciepła pogoda, był czas na modlitwę i chwile radości, czas na swobodne zwiedzanie.
      Pierwszym miejscem, które zwiedziliśmy, była Padwa. W pobliskiej miejscowości mieliśmy pierwszą Mszę św. wspólnie z tamtejszą wspólnotą w językach włoskim i w polskim. Proboszczem tej parafii jest Włoch, przyjaciel naszego Księdza Proboszcza. Po Mszy św. zostaliśmy podjęci wieczornym poczęstunkiem. Poniedziałek rozpoczęliśmy od zwiedzania bazyliki św. Antoniego Padewskiego, który to święty jest bardzo czczony w Italii. Tu też mieliśmy Mszę św. W sanktuarium znajdują się: freski św. Antoniego mówiącego kazania, obraz przedstawiający św. Maksymiliana Marię Kolbego, kaplica polska wraz z obrazem Czarnej Madonny, grób Świętego i jego relikwie – język oraz struny głosowe w stanie nienaruszonym.
      Zwiedziliśmy też Asyż – przepiękne miasto położone na stokach u podnóża Apenin, w którym żył i zmarł św. Franciszek. Tu też znajdują się bazylika św. Franciszka z freskami przedstawiającymi 28 scen z życia Świętego oraz bazylika św. Klary, która wspólnie ze św. Franciszkiem założyła zakon klarysek. W bazylice znajduje się m.in. grób Świętej naturalnych rozmiarów.
      Ciekawym miejscem do zwiedzania okazał się Rzym. Symbolem Rzymu jest górująca nad miastem Bazylika św. Piotra. Kopułę kościoła zaprojektował Michał Anioł. Zwiedziliśmy Katakumby św. Kaliksta – jest to cmentarz, teren uświęcony w Rzymie. W podziemiach znajdują się groby 9 papieży oraz 8 osób z hierarchii kościelnej. Bardzo interesująca jest krypta św. Cecylii, w której znajduje się jej kopia ukazująca pozycję, w której została znaleziona w grobowcu.
      Dalszym miejscem zwiedzania była Bazylika św. Pawła za Murami. Jej sercem jest grób św. Pawła. Jest to godne zwiedzania wnętrze, a szczególnie podświetlane sklepienie z wizerunkami Jana Pawła II oraz Chrystusa i Apostołów. Zwiedziliśmy też Bazylikę św. Jana na Lateranie oraz bazylikę mniejszą, w której znajduje się obraz Matki Bożej Śnieżnej z Dzieciątkiem Jezus na ręku. Obraz Matki Bożej Ostrożańskiej jest bardzo do niego podobny.
Zwiedziliśmy również Panteon, który był świątynią pogańską, a teraz jest kościołem chrześcijańskim pw. Matki Bożej Patronki Męczenników. Czci się tu wszystkich świętych. Stąd spacerkiem przeszliśmy do Bazyliki św. Piotra. Po drodze zwiedziliśmy plac Navona, fontannę Czterech Rzek reprezentującą cztery kontynenty: Ganges – Azję, Nil – Afrykę, Dunaj – Europę i Rio de la Plata – Amerykę. Zobaczyliśmy Zamek św. Anioła. W miarę zbliżania się do Bazyliki św. Piotra kopula chowa się. Jest to największa świątynia świata o długości 210 m i szerokości 136 m. Wnętrze bazyliki kryje w sobie wiele skarbów. Są tu m.in.: kaplica Piety z obrazem, który Michał Anioł wykonał w wieku 24 lat, posąg św. Piotra, baldachim Berniniego, Święte Drzwi, które papież otwiera w lata jubileuszowe, używając do tego specjalnego młotka. Na uwagę zasługuje kaplica Najświętszego Sakramentu i wiele innych. Zwiedziliśmy podziemia bazyliki, a w nich nawiedziliśmy grób Ojca Świętego Jana Pawła II. Było to miejsce dla nas szczególne, właściwie cel naszej pielgrzymki. Na zewnątrz zobaczyliśmy Kaplicę Sykstyńską, w której odbywają się wielkie uroczystości kościelne oraz konklawe. Widzieliśmy też okno, z którego Papież pozdrawia w czasie audiencji. Jak zwykle w środę wzięliśmy udział w audiencji generalnej. Większość pielgrzymów była w pobliżu trasy przejazdu Papieża Benedykta XVI. Oczywiście byliśmy zapowiedziani i Ojciec Święty nas pozdrowił i pobłogosławił.
      Następnym punktem naszego zwiedzania było Monte Cassino. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od klasztoru Benedyktów. Ciekawe są tu posągi: św. Benedykta, kopia zniszczonego posągu św. Scholastyki, papieża Urbana V i Klemensa XI. W klasztorze na uwagę zasługują kaplica Najświętszego Sakramentu oraz Matki Bożej Bolesnej. Patrząc z tarasu, można zobaczyć cmentarz przeszło tysiąca polskich żołnierzy, poległych w walkach o wyzwolenie Monte Cassino, które nastąpiło 18 maja 1944 r. Na cmentarzu pochowanych jest 1571 żołnierzy wszystkich narodowości, a wśród nich gen. Władysław Anders. Ze względu na obfity deszcz nie mogliśmy odwiedzić cmentarza, jednak zostawiliśmy kwiaty i naszą modlitwę. W dalszej kolejności przejechaliśmy rejon południowych Włoch i półwysep Gargano, aż do Pompei. To miasto zniszczone przez erupcję Wezewiusza, zasypane popiołem z wulkanu na wysokość 6 m. Tu znajduje się sanktuarium Matki Bożej Różańcowej. Świątynia zajmuje 4 tys. m2 powierzchni i pomieścić może 6 tys. osób. Tu również mieliśmy swoją Mszę św.
Kolejnego dnia zwiedzaliśmy sanktuarium św. Ojca Pio w San Giovanni Rotondo. Tu znajdują się grób św. Ojca Pio oraz jego konfesjonał. W 2007 r. otwarto grób i ciało Świętego wystawiono do powszechnego kultu. Następnie odbyliśmy Drogę Krzyżową położoną na wzniesieniu wśród wspaniałych drzew.
      Kolejne punkty naszej pielgrzymki to Lanciano i Loreto – miejsce Cudu Eucharystycznego. Pracują tu ojcowie franciszkanie, w tym z naszego kraju. Cud miał miejsce w VIII wieku. Pewien mnich grekokatolik nie bardzo wierzył w obecność Pana Jezusa w Eucharystii i w czasie Mszy św. podczas ofiarowania nastąpiło przemienienie Hostii w ludzkie ciało, a wina w krew, co potwierdziły badania.
      Kolejnym miejscem na mapie naszej pielgrzymki było Loreto – pierwsze sanktuarium o znaczeniu międzynarodowym poświęcone Najświętszej Maryi Pannie. Znajduje się tam Domek Świętej Rodziny zbudowany na wzór Domku Nazaretańskiego z kamieni przywiezionych z Ziemi Świętej. Tu powstała Litania Loretańska. W świątyni jest przepiękna figura Matki Bożej z Dzieciątkiem, wykonana z drzewa cedru libańskiego. W bocznych nawach znajduje się 12 kaplic, a w nich rzeźby przedstawiające sceny z życia Świętej Rodziny.
      W przedostatnim dniu pielgrzymki zwiedziliśmy Wenecję – miasto zbudowane na 118 wyspach. Zobaczyliśmy od zewnątrz Bazylikę i plac św. Marka. Wewnątrz były odprawiane Msze św., więc świątynia była niedostępna dla pielgrzymów.  
      Tak zakończyła się nasza pielgrzymka. Wróciliśmy do Ostrożan, by tu pokłonić się naszej Pani za szczęśliwe podróżowanie, zdrowie, pogodę. Myślę, że były to dla nas szczególne rekolekcje, a zarazem lekcje historii i geografii.

Zofia Moczulska

Pielgrzymi z Ostrożan w Wiecznym Mieście 

Powrócić w ramiona Miłosiernego Ojca-Wieczernik Maryjny

Powrócić w ramiona Miłosiernego Ojca

      W drugą sobotę miesiąca 14 marca w sanktuarium w Ostrożanach odbył kolejny się Wieczernik Maryjny. W okresie poprzedzającym Święta Zmartwychwstania Pańskiego wierni zgromadzili się u stóp Matki, by tu na chwilę zatrzymać się nad swym życiem, zadać pytania, dokąd zdążamy, jaka jest nasza wiara. Okres Wielkiego Postu sprzyja takim refleksjom i trudno sobie wyobrazić radosne spotkanie z Chrystusem bez dobrego przeżycia tego czasu, który daje nam Pan. Nie zabrakło też wyrazów wdzięczności dla najlepszej z Matek za ciągłą opiekę, jak i próśb o dalsze wstawiennictwo u Ojca. Szczególną modlitwą zostali ogarnięci pielgrzymi ostrożańscy, którzy wraz z proboszczem ks. Romanem Szmurłą w tym czasie przemierzali święte miejsca w Italii.
      Mszy św. tego wieczoru przewodniczył i homilię opartą na przypowieści o synu marnotrawnym wygłosił ks. Stanisław Jaszczołt. Ewangelista zaznacza, że Jezus tę przypowieść kieruje do faryzeuszów i uczonych w piśmie, którzy się gorszyli, widząc, że przychodzą do Niego ludzie z marginesu społecznego, chcący Go słuchać. Ta przypowieść równie dobrze odnosi się do każdego z nas. Ileż to razy odchodzimy od Ojca jak ten marnotrawny syn, który roztrwonił swój majątek, upadł, na same dno, oddaliwszy się od ojca, jednak Bóg w swym miłosierdziu za każdym razem przygarnia grzeszników w swoje ramiona, daje im nowe „szaty”. W homilii kaznodzieja podkreślił, że w Biblii nowa szata, pierścień, sandały oznaczały godność. Przedstawił tez obraz z wizerunkiem Matki Bożej Nieustającej Pomocy, na którym Pan Jezus tuli się do swej Matki, a jeden sandał spada z Jego nogi. To ten właśnie sandał Pan daje każdemu człowiekowi, byśmy my mogli go wziąć i na nowo otrzymać godność dziecka Bożego, tak jak na nowo ją otrzymał marnotrawny syn, który wrócił do ojca.
      Ta przypowieść nie kończy się na marnotrawnym synu, jest też druga część równie ważna, która to ukazuje nam, że nawet ten, kto zawsze pozostawał w domu Bożym, w rzeczywistości może żyć z dala od Boga, często zamknięty w swej pysze i złości swego serca, niezdolny do uczestnictwa w miłości i radości naszego Ojca. Na zakończenie homilii ks. Jaszczołt przytoczył słowa św. Augustyna: „Stworzyłeś nas, Panie, bez nas, ale nie możesz nas na nowo do siebie przywrócić bez nas”. Bóg stworzył nas bez naszego udziału, szanuje nasz wybór i cieszy się, gdy powracamy do Niego; jeśli nie, On dalej będzie wyglądał naszego powrotu, byśmy mogli cieszyć się obecnością w Domu Ojca.
      Po skończonej Eucharystii wierni parafii Ostrożany, jak i innych miejscowości diecezji drohiczyńskiej rozważali chwalebną część Różańca św. Na zakończenie nabożeństwa ks. Stanisław pobłogosławił zgromadzonych Najświętszym Sakramentem.

Katarzyna Kryńska

A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas-Wieczernik Maryjny

Wieczernik poprowadził ks. Tadeusz Krakówko

A Słowo stało się Ciałem i zamieszkało wśród nas

      W sobotni wieczór, 10 stycznia, w sanktuarium w Ostrożanach odbył się pierwszy w tym roku Wieczernik Maryjny. Na nabożeństwo przybyli goście i parafianie. Mszę św. tego wieczoru odprawił (oczywiście w intencji osób biorących udział w Wieczerniku) i homilię wygłosił rodak ostrożański ks. Tadeusz Krakówko, obecny proboszcz parafii Miłkowice. Wierni przybyli do sanktuarium, by tu przed najlepszą z Matek wypraszać u Jezusa łaski na rozpoczynający się rok i podziękować za ten miniony, za wszystkie dobrodziejstwa, jak i smutki, za radości i cierpienia. To właśnie z Matką Bożą Rodzicielką rozpoczęliśmy 2009 r. Przewodniczący Liturgii przypomniał nam po raz kolejny rolę i znaczenie Maryi w naszym życiu. „To Ona pokazuje nam drogę do Chrystusa, Ona uczy nas, że zawsze trzeba mieć nadzieję, gdy wszystko inne wydaje się nie mieć przyszłości, gdy czujemy, że wszystko nam się wali, Ona zawsze stoi przy nas, tak jak była przy swoim Synu. Zgadzając się z wolą Bożą, stała się pierwszym domem Jezusa. Ona, Jego Matka, jest także Matką Mistycznego Ciała – Kościoła”. W homilii kaznodzieja poruszył też problem, jaki dotyka dzisiejszy świat: „Coraz więcej czasu poświęcamy na sprawy codzienne, jesteśmy zabiegani, niejednokrotnie żyjemy tak, jakby Boga nie było, a gdy przychodzi cierpienie, wtedy o Nim sobie przypominamy. Dlatego przybywamy do Maryi, by od Niej uczyć się, jak pogodzić sprawy życia codziennego z prawdami wiary, z życiem duchowym. Ona uczy, jak osiągnąć zbawienie, jak realizować przykazanie miłości Boga i bliźniego”. Dalej mówił: „Dziś wiele wymagamy od Boga, ale czy zastanawiamy się nad tym, co On chce do nas powiedzieć? Musimy uczyć się od Maryi Jej gorliwości, Jej zasłuchania, ponieważ w Jej życiu wszystko było przeniknięte gorącym słuchaniem, wsłuchiwaniem się w głos Boży. Musimy dążyć do świętości, a dążyć do niej, to zgadzać się w każdej sytuacji z wolą Ojca”. Ks. Tadeusz podzielił się również świadectwem pewnej kobiety, która przez modlitwę różańcową uratowała męża i dzieci, którzy przebywali na morzu w czasie sztormu. Ile burz tych fizycznych i tych duchowych oddaliła od nas Maryja, tego nie wie nikt. Kto się jednak uciekł pod Jej obronę, nigdy nie był zawiedziony. Na zakończenie homilii kaznodzieja prosił Niepokalaną, by wraz z Synem wszystkim błogosławiła, dodawała sił, by nikt stąd nie odszedł niepocieszony, niepojednany z Bogiem.
      Po zakończonej Eucharystii nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu, przed którym rozważano radosne części Różańca św., prosząc o ducha wdzięczności, poddania się woli Bożej, o mądrość, jaką mieli Mędrcy ze Wschodu, o miłość do Boga, do każdego człowieka i samego siebie.

Katarzyna Kryńska

Wieczernik poprowadził ks. Tadeusz Krakówko

Z Maryją oczekujemy na przyjście Chrystusa-Wieczernik Maryjny

Dzieci i młodzi tradycyjnie przybyli z lampionami.

Z Maryją oczekujemy na przyjście Chrystusa

      W parafii Ostrożany w rocznicę stanu wojennego, tj. 13 grudnia, odbył się kolejny Wieczernik. Tego wieczoru w sanktuarium zgromadzili się wierni parafianie, pielgrzymi z sąsiednich parafii, jak i Sokołowa Podlaskiego, zawierzając Maryi wszystkie sprawy dnia codziennego, sprawy naszej ojczyzny, parafii i rodzin. Pieśń „Spuście nam na ziemskie niwy Zbawcę…” rozpoczęła Roraty. Dzieci i młodzi tradycyjnie przybyli z lampionami.
      Mszy św. tego dnia przewodniczył i homilię wygłosił ks. Stanisław Jaszczołt. Przekazując historię chłopca, który zagubił się, przypomniał, że każdy z nas powinien być stale w zasięgu wzroku naszej Matki Maryi, która zawsze czuwa nad bezpieczeństwem swego dziecka. Również Ojciec Święty Jan Paweł II mówił, że „u Matki zawsze jesteśmy wolni”. Adwent to czas oczekiwania, dlatego musimy czuwać – mówił kaznodzieja, by nie przegapić tego spotkania, by dobrze się na nie przygotować, tak jak mówi św. Jan, głos wołający na pustyni: „Przygotujcie drogi dla Pana, prostujcie ścieżki waszego życia”. Po skończonej Eucharystii nastąpiła adoracja Najświętszego Sakramentu, połączona z modlitwą różańcową.

Katarzyna Kryńska

           Dzieci i młodzi tradycyjnie przybyli z lampionami.   Spotkanie poprowadził ks. Stanisław Jaszczołt  Spotkanie poprowadził ks. Stanisław Jaszczołt  Schola

„Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny”-Wieczernik Maryjny

Mszę św celebrował dziekan dekanatu węgrowskiego ks. kan. Leszek Gardziński.

„Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny”

       W sobotę, 8 listopada, w sanktuarium ostrożańskim odbył się kolejny, a zarazem ostatni w kończącym się roku liturgicznym Wieczernik Maryjny. Mszę św. wraz z ks. Stanisławem Jaszczołtem celebrował dziekan dekanatu węgrowskiego ks. kan. Leszek Gardziński. Eucharystia została odprawiona w intencjach: o liczne i dobre powołania do stanu zakonnego i kapłańskiego oraz w intencji wszystkich biorących udział w Wieczerniku. Głównym założeniem tego nabożeństwa było czuwanie i modlitwa o łaskę świętości. Na wstępie Mszy św. ks. kan. Gardziński powiedział: „Tam, gdzie jest Matka, tam jest i dom, dlatego wierni gromadzą się w domu u Matki, by tu zaczerpnąć pocieszenia, otuchy, sił do pokonywania codziennych trudności”. W homilii, przywołując metaforę szybko mijających jesiennych dni, zwrócił uwagę na przemijanie ludzkiego życia. Każdy z nas będzie musiał stanąć przed miłosiernym, ale sprawiedliwym Sędzią przy końcu swojego życia. W tym momencie nasuwają się słowa pieśni śpiewanej na czuwaniu przy zmarłym: „Powiedz! Czy ty Jezusa znasz?/ Powiedz! Czy życie wieczne masz?/Pomyśl! Jak spędzisz życia czas?/Powiedz! Gdy życia skończysz bieg,/Przejdziesz na tamten drugi brzeg,/Powiedz! Szczęśliwy będziesz tam?”… Odejście z tego świata nie może nas przytłaczać, ponieważ życie to tylko pielgrzymka do Boga, który wspólnie z Maryją z miłością przyjmie nas w swoje ramiona.

       Ks. kan. Gardziński nawiązał do słów Ojca Świętego Jana Pawła II, które Papież skierował do młodzieży w 1983 r. Mówił, co to znaczy czuwać. To znaczy trwać na modlitwie, mieć właściwie ukształtowane sumienie, kształtować je, opierając się na Ewangelii, przykazaniach i postępować według nich. Czuwać to znaczy potrafić wybierać dobro, szczególnie w tych czasach, gdy zło jest przedstawiane w mediach jako coś pozytywnego, normalnego. Czuwać to mieć właściwie ułożoną hierarchię wartości. Następnie, nawiązując do słów Ewangelii, że
„żaden sługa nie może dwom panom służyć…”, podkreślał, że człowiek musi wiedzieć, kto jest jego panem, że to Pan Bóg jest najważniejszy i to On powinien zawsze być na pierwszym miejscu. Bo – jak mówił św. Augustyn – „jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu”. Dlatego ks. Leszek apelował, aby czuwając w ostrożańskim sanktuarium, czuwać każdego dnia tak jak poleca nam Maryja: „Uczyńcie wszystko cokolwiek mój Syn wam powie”. Przytoczył też świadectwo kobiety, którą to wielka wiara i miłość odnalezione w modlitwie różańcowej ocaliły przed śmiercią. Dalej głosił: „Niech Matka Boża będzie ratunkiem, pomocą i dodaje otuchy tym, których dosięgnie krzyż, niech Ona zawsze stoi pod nim, tak jak stała pod krzyżem Chrystusa, by każdy czuł Jej obecność, by Ona modliła się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej”.
      Po Eucharystii nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu, przed którym wszyscy zgromadzeni na czuwaniu rozważali radosną część Różańca św., ofiarowując go w intencji powołań kapłańskich, wszystkich chorych i cierpiących, a także za wszystkich wiernych zmarłych. Rozważając poszczególne tajemnice, proszono Matkę Najświętszą, by uczyła otwierać serca wiernych na każde postawione przez Boga zadanie. By za Jej przykładem dzielić się swoim szczęściem z innymi, by otwierać swe serce przed bliźnimi, bo kto mało kocha, ten niewiele daje, kto kocha naprawdę, ten potrafi dać wszystko. Proszono najlepszą z Matek, by wskazała drogę do Boga, bo żeby Boga szukać, trzeba Go pokochać jak Ona. Następnie wszyscy wierni odmówili Litanię Loretańską i akt oddania się w opiekę Matce Bożej Ostrożańskiej. Na zakończenie celebrans pobłogosławił wszystkich Najświętszym Sakramentem.

 
Katarzyna Kryńska

Mszę św celebrował dziekan dekanatu węgrowskiego ks. kan. Leszek Gardziński.