„Czuwajcie, bo nie znacie dnia ani godziny”
W sobotę, 8 listopada, w sanktuarium ostrożańskim odbył się kolejny, a zarazem ostatni w kończącym się roku liturgicznym Wieczernik Maryjny. Mszę św. wraz z ks. Stanisławem Jaszczołtem celebrował dziekan dekanatu węgrowskiego ks. kan. Leszek Gardziński. Eucharystia została odprawiona w intencjach: o liczne i dobre powołania do stanu zakonnego i kapłańskiego oraz w intencji wszystkich biorących udział w Wieczerniku. Głównym założeniem tego nabożeństwa było czuwanie i modlitwa o łaskę świętości. Na wstępie Mszy św. ks. kan. Gardziński powiedział: „Tam, gdzie jest Matka, tam jest i dom, dlatego wierni gromadzą się w domu u Matki, by tu zaczerpnąć pocieszenia, otuchy, sił do pokonywania codziennych trudności”. W homilii, przywołując metaforę szybko mijających jesiennych dni, zwrócił uwagę na przemijanie ludzkiego życia. Każdy z nas będzie musiał stanąć przed miłosiernym, ale sprawiedliwym Sędzią przy końcu swojego życia. W tym momencie nasuwają się słowa pieśni śpiewanej na czuwaniu przy zmarłym: „Powiedz! Czy ty Jezusa znasz?/ Powiedz! Czy życie wieczne masz?/Pomyśl! Jak spędzisz życia czas?/Powiedz! Gdy życia skończysz bieg,/Przejdziesz na tamten drugi brzeg,/Powiedz! Szczęśliwy będziesz tam?”… Odejście z tego świata nie może nas przytłaczać, ponieważ życie to tylko pielgrzymka do Boga, który wspólnie z Maryją z miłością przyjmie nas w swoje ramiona.
Ks. kan. Gardziński nawiązał do słów Ojca Świętego Jana Pawła II, które Papież skierował do młodzieży w 1983 r. Mówił, co to znaczy czuwać. To znaczy trwać na modlitwie, mieć właściwie ukształtowane sumienie, kształtować je, opierając się na Ewangelii, przykazaniach i postępować według nich. Czuwać to znaczy potrafić wybierać dobro, szczególnie w tych czasach, gdy zło jest przedstawiane w mediach jako coś pozytywnego, normalnego. Czuwać to mieć właściwie ułożoną hierarchię wartości. Następnie, nawiązując do słów Ewangelii, że
„żaden sługa nie może dwom panom służyć…”, podkreślał, że człowiek musi wiedzieć, kto jest jego panem, że to Pan Bóg jest najważniejszy i to On powinien zawsze być na pierwszym miejscu. Bo – jak mówił św. Augustyn – „jeśli Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu”. Dlatego ks. Leszek apelował, aby czuwając w ostrożańskim sanktuarium, czuwać każdego dnia tak jak poleca nam Maryja: „Uczyńcie wszystko cokolwiek mój Syn wam powie”. Przytoczył też świadectwo kobiety, którą to wielka wiara i miłość odnalezione w modlitwie różańcowej ocaliły przed śmiercią. Dalej głosił: „Niech Matka Boża będzie ratunkiem, pomocą i dodaje otuchy tym, których dosięgnie krzyż, niech Ona zawsze stoi pod nim, tak jak stała pod krzyżem Chrystusa, by każdy czuł Jej obecność, by Ona modliła się za nami teraz i w godzinę śmierci naszej”.
Po Eucharystii nastąpiło wystawienie Najświętszego Sakramentu, przed którym wszyscy zgromadzeni na czuwaniu rozważali radosną część Różańca św., ofiarowując go w intencji powołań kapłańskich, wszystkich chorych i cierpiących, a także za wszystkich wiernych zmarłych. Rozważając poszczególne tajemnice, proszono Matkę Najświętszą, by uczyła otwierać serca wiernych na każde postawione przez Boga zadanie. By za Jej przykładem dzielić się swoim szczęściem z innymi, by otwierać swe serce przed bliźnimi, bo kto mało kocha, ten niewiele daje, kto kocha naprawdę, ten potrafi dać wszystko. Proszono najlepszą z Matek, by wskazała drogę do Boga, bo żeby Boga szukać, trzeba Go pokochać jak Ona. Następnie wszyscy wierni odmówili Litanię Loretańską i akt oddania się w opiekę Matce Bożej Ostrożańskiej. Na zakończenie celebrans pobłogosławił wszystkich Najświętszym Sakramentem.
Katarzyna Kryńska
fulltext