Historia Sanktuarium Ostrożańskiego wierszem spisana przez Jana Borzyma naszego parafiana

Cudownej Matce

Parafii Ostrożany

Dla lepszego poznania ten wiersz napisany

JAN BORZYM

Ostrożańska Pani

W sercu Podlasia, nad rzeczką, z boku las mieszany,

Leży mała wioska, zwie się Ostrożany.

Sławna na Podlasiu i poza granice

Bo Bartłomiej z Dadźbogiem – Ostrożan dziedzice-

Wśród lip starych, na wzgórzu

Budują w XV wieku kościół – przy ważnym dróg rozdrożu.

Szlachetni to bracia i głębokiej wiary,

By czcić Boga w tej niszy, Kościół zbudowali.

Ku czci Maryi i Jej narodzenia

Zwie się ta świątynia od swego istnienia.

Wśród lip na głazie stopa odciśnięta

Przez Maryję – tak czczoną jako Matkę Świętą.

Ten głaz po dziś dzień – jak głoszą legendy –

Leży pod ołtarzem, nad nim Obraz Święty

Maryi z dzieciątkiem, z berłem w prawej dłoni,

co słynie łaskami – bo ta Matka broni …

Od nieszczęść, wojen, chorób i zarazy,

Na co dała dowód, chroniąc tyle razy

Ten lud podlaski, wierny i oddany

Swej Pani Ostrożańskiej, tak bardzo kochanej.

O Twojej opiece – Ostrożańska Pani –

Wiele napisano, dawniej i obecnie,

Że już w trzecim kościele królujesz tu wiecznie.

Tu liczne pielgrzymki z całego Podlasia

Kroczą do Ciebie, Matko, bo Ty jesteś nasza!

Składają podzięki, zanoszą błaganie

Dziękując za dar życia swej Matce i Pani.

W dowodzie wdzięczności wota zgromadzone

W srebną suknię przekute i złotą koronę.

One zdobią Twój obraz pełen majestatu.

Do Ciebie wołamy „Matko Boża ratuj !”

Pocieszysz smutnego, uzdrowisz chorego,

Zatwardziałego grzesznika skłonisz do pokory,

Co na kolana pada przy Twym wizerunku:

„Bądź, o Matko, z nami, na swym posterunku!”

Kiedy potop szwedzki zalał okolice

Palą się kościoły, tracą cześć dziewice,

W ostrożańskim majątku król szwedzki nocuje,

Obok siebie i we wsi swe wojska lokuje.

Lud przejęty, w trwodze, przed Matki oblicze

Znosi modły i prosi: „Ocal okolicę!”

Mateńka Ostrożańska ten głos usłyszała

– parafia, świątynia cudem ocalała.

Gdy w tysiąc siedemset roku dziesiątego,

Zaraza śmiertelna kosi co trzeciego,

Parafianie nasi idą po lekarstwa

Przed cudowny Obraz – bo to jest mocarstwo!

Wierzą w tę opiekę litościwej Matki,

Która dziś ogarnie zagrożone dziatki.

„Przed niechybną śmiercią – płynie znów błaganie –

Za przyczyną Matki, ocal nas, o Panie!

Mateńka Ostrożańska swym płaszczem ochronnym

Okryła parafię przed pomorem ogromnym,

a po innych stronach zarazy nawała

Miasta i wsie całe śmiertelnie zgarniała.

Tu powstańcy styczniowi, krocząc na bój krwawy,

Modlili się przed bitwą, by Bóg był łaskawy

W walce i zwycięstwie za wolność Ojczyzny;

By rany niewoli zastały blizny.

Tutaj w czasie wojny bolszewickiej zwanej,

Miał miejsce bój krwawy o wieś Ostrożany.

Sołdaci nie wierząc w tak szybkie natarcie,

Zostali zaskoczeni przy jedynej warcie.

Porzucili tabory na wschód się cofając,

Osiemdziesięciu zabitych nam pozostawiając.

Kilkunastu nieznanych obrońców Ojczyzny

Poległo w walce, w obronie wolności.

Wspólnie pochowane leżą dziś ich kości.

Pogrzebani zostali w zbiorowej mogile,

Przez miejscowych parafian

Bo czas naglił na tę chwilę.

Tu, w pobliskim lesie leża zacne szczątki….

Uczcić to miejsce należy dla wiecznej pamiątki.

Czyżby Cud znad Wisły i tu się udziela,

Że jeden batalion brygadę wspiera?

Jasny dowód na to ! Ostrożan Księżniczka

Obroniła dom swój

Ocalała nawet przydrożna kapliczka!

Druga wojna światowa Ostrożan nie mija

W plebanii okupant obóz swój rozbija.

Ksiądz Auder – proboszcz tak Matce oddany,

Mieszka „na pokątnym”, z plebanii wygnany.

Kiedy Niemcy Sowieta wojną zaskoczyli,

W czasie swego odwrotu budynki spalili,

Wokół szaleje pożar, pękają pociski

Lecz Kościół ocalał, choć pożogi bliski.

Słusznie wielki czciciel Ostrożańskiej Pani

Ułożył te pieśni do dzisiaj śpiewanych:

„Tak wiele burz i wojen tu szalało,

Mieszkanko Twe cudownie ocalało”

Jak wdzięczni są Tobie nasi parafianie…

Kilkunastu mężczyzn – na śmierć skazani

Poprzez rozstrzelanie

Za zabitego Niemca – w kościele zamknięci

Modlą się gorliwie, na cud licząc, na nic więcej.

Z wielkim wstawiennictwem proboszcza Audera,

Który znał niemiecki, przekonał oficera,

Że ci ludzie niewinnie będą rozstrzelani,

A sowiecki zabójca ujdzie nie schwytany.

Za przyczyną Najświętszej naszej Panieneczki

Wypuszczone zostały zamknięte owieczki.

To ksiądz Auder Maryi kult i sławy przysporzył

Bramy do Kościoła szeroko otworzył.

Idą znów pielgrzymki z bliska i z daleka

Litościwa Matka na swe dzieci czeka.

Tu dowody wdzięczności za zdrowie zwrócone

W postaci złotych nóg i serc zawieszone.

Zdobią piękny obraz i go rozświetlają,

Bo ubodzy i możni tu się uciekają.

Ksiądz biskup Jędruszuk, administrator piński,

Wielki czciciel Maryi, pasterza drohiczyński,

Mimo słabego zdrowia, rozpoczął staranie

Nadać godność Maryi przez ukoronowanie.

Pragnął, by w diecezji Sanktuarium stworzyć,

A za liczne cuda korony nałożyć

Na głowę Maryi oraz jej Dzieciątka.

Niech na wieki ku chwale będzie ta pamiątka.

Dzień piątego lipca 1987 roku,

Został w pamięci i książkach oraz zdjęć widoku

Jako uroczystość wielka, często wspominana,

Która miała miejsce w małych Ostrożanach.

Korony złote, te stare i nowe

DO poświęcenia były już gotowe.

Na Jasną Górę ze czcią wyprawione,

Z delegacją parafii wiernie dostarczone.

Tam Ojciec Święty podczas swej pielgrzymki

Poświęcił korony – otrzymując w darze

replikę Cudownej Panienki

Przy tłumie pielgrzymów w tysiące liczonym,

Prymas Glemp nałożył papieskie korony.

Wyróżniając w ten sposób obraz – od wieków tu czczony.

Świadkiem był lud podlaski, licznie zgromadzony.

W pierwszą niedzielę lipca, w rocznicę koronacji,

Przybywa rzesza pielgrzymów różnych stanów, nacji.

By dziękować i prosić swą Matkę – która litościwa,

Wybaczy nasze słabości, jakie człowiek skrywa.

Gdy w Wielkim Tygodniu, złodziej podczas nocy

Wdziera się do Kościoła przy łoma pomocy,

Swą bezbożną ręką suknię, co był przez wieki

– zdziera precz z obrazu.

Tłumacząc się, mówi, że wrzucił do rzeki.

Wierni parafianie z całej okolicy

Skrzyknęli się wspólnie, by dla swej Dziewicy

Sprawić srebrne szaty,

Bo tu lud jest hojny, wcale nie bogaty.

I tak też się stało przy Boskiej pomocy:

Maryja jak dawniej –pełna blasku, mocy.

Gdyby Twe cuda i łaski przez wieki dawane,

Na książkowe strony były zapisane,

Tworzyłyby zbiór wielki i bardzo ciekawy

O historii obrazu i Marii łaskawej.

Lecz większość zdarzeń, jakie zaistniały,

W skrytości ich duszy, w ciszy pozostały.

Tylko z Tobą, Matko, w modlitwie szeptanej,

Pisała się sława Ostrożańskiej Pani.

Na koniec należy stwierdzić to niezbicie,

Że mieszkanko Maryi przetrwało, bo sowicie

Zabiegali o to dawno i obecni proboszczowie,

A o ich zasługach niech historia powie.

Ileż to szykan i ileż cierpienia,

Przeżyli niektórzy za swe przewinienia;

Za odmowę przyjęcia obcego języka,

Za wrzucenie w ogień sławnego „Trebnika”.

Jako wrogowie Imperium zostali skazani,

Za obronę wiary na Sybir zesłani.

Z wdzięczności dla Maryi kronikę tę piszę.

Tu jako niemowlę przerywałem płaczem

Tę świątynną ciszę.

Gdy na Chrzcie Świętym wodą

Przez księdza Audera polany

Stałem się Twym sługą z parafii Ostrożany.

Tu także przyjąłem sakramenty Święte:

Pierwszą Komunię, gdy lat dziesięć miałem;

Od biskupa Jędruszuka bierzmowanie otrzymałem.

Sakrament małżeństwa tu przed Tobą Matko

Został zawarty, by przy Twej pomocy

Założyć rodzinę, by starczyło mocy

Wychować dzieci, jak wiara wskazuje,

By zawsze pamiętać, że tu się znajduje

Twa Postać matczyna, tak bardzo troskliwa

I dla błagających – zawsze litościwa.

Tu w skrytości serca nieraz obiecałem

Odrzucić złe nałogi, które, wszem, miałem.

Głęboko wierząc, Matko i patrząc na Oblicze,

Że mnie nie odrzucisz lecz wysłuchasz, na co bardzo liczę.

Jestem przywiązany do tej części ziemi,

Gdzie moi praojcowie zostali złożeni

Na wieczny odpoczynek niech im Światłość świeci.

O Maryjo, króluj i opiece swojej miej oddane dzieci.

Cudownej Matce

Parafii Ostrożany

Dla lepszego poznania ten wiersz napisany

JAN BORZYM